17 maja słuchacze kursów językowych z Domu Polskiego (około 55 osób) na zaproszenie Stowarzyszenia Polaków im. H. Sinkiewicza odwiedziły Malin. Goście z Żytomierza uczestniczyły we mszy świętej, którą poprowadził ksiądz-proboszcz Krzysztof Dulęba.
Następnie odwiedziliśmy nowowyremontowaną siedzibę Stowarzyszenia, która mieści się w budynku parafialnym. Pani prezes Katarzyna Rudenko przy herbacie opowiadała o historii i teraźniejszości organizacji, o staraniach społeczności polskiej Malina w odzyskaniu kościoła.
Świątynie katolicka w Malinie zbudowano jeszcze w dalekim 1784 roku na koszt grabiej Krasickich – opowiada pani Katarzyna Rudenko. Prawdopodobnie kościół był drewniany.
Sto lat po temu już murowany kościół zbudowano kosztem księżny Cecylii Radziwiłł. Projektantem budowy był architekt Ignacy Kordysz. Koło kościoła zbudowano także budynek parafialny oraz przytułek dla biednych. W dziewiętnastym wieku w Malinie było około dwustu katolików.
W czasy okupacji radzieckiej kościół i wszystkie przybudowy zostały nacjonalizowane a w pomieszczeniu kościoła rozmieszczono katownie NKWD. Po NKWDU w 1941 roku już swoją katownie w kościele urządziły okupanci niemieckie. Pod murami kościoła spoczywają prochy tysięcy niewinnie skazanych na śmierć ludzi.
Po wojnie w kościele mieściły się liceum medyczne, szkoła ogólnokształcąca, szkoła sportowa. Dopiero w roku 1988 pan Paweł Dworakowski – ojciec pani Katarzyny podjął starania po zwróceniu świątyni wiernym.
Pierwsza msza w kościele odbyła się w 1991 roku prosto na progu świątyni. Były to czasy sakralne – wspólnie z ożywieniem wiary katolickiej ożywała cala ludność polska w Malinie, jej duchowość i pragnienia narodowościowe.
Uroczysta msza święta w odzyskanym przez wiernych kościele odbyła już następnego roku w dniu św. Anny. Msze celebrował wtedy już biskup Kijowsko-Zytomierksi Jan Purwiński.
Za już ponad dwadzieścia pięć lat parafia zmieniła kilka proboszczów.
Obecnie parafią opiekuje się ksiądz Krzysztof Dulęba. Oprócz opieki duchownej nad pastwą Malińską ksiądz-proboszcz podjął starania po odbudowaniu kościoła, który do tego czasu znajdował się w bardzo złym stanie.
Latem 2013 roku zaczął się kapitalny remont świątyni – zamieniono dach i podłogę, odnawiano ściany, okna. Wymaga to kolosalnych wysiłków od budowniczych, parafian i najbardziej księdza-proboszcza. Dzięki temu dwustoletnia świątynia nabywa nowego współczesnego wyglądu i wypełnia się nowym duchem.
Po odwiedzeniu biura grupa żytomierzan zwiedziła historycznie-znaczące miejsca Malina – memoriał partyzantom oraz miejsce bohaterskiej śmierci rodziny Sosninych.
Historia Malina ściśle jest związana z imieniem znanego podróżnika, biologa i antropologa Mikołaja Mikłucho-Makłaja. Jego matka Katarzyna Bekker była polką, jej bracia uczestniczyły w powstaniu styczniowym. Pod koniec dziewiętnastego wieku ona mieszkała w Malinie i jej znany syn niejednokrotnie odwiedzał tu swoją rodzinę. W miasteczku stoi pomnik Mikłucho-Makłaju. Dumą Malina jest Koledż Leśniczy, który także z przyjemnością zwiedziliśmy. W Koledżu niedawno otworzono muzeum Mikłucho-Makłaja.
Serdecznie dziękujemy panie Katarzynie Rudenko za bardzo ciekawą wycieczkę starożytnym miasteczkiem Malin.